Mowa oczywiście o aplikacji e-food. Korzystanie z aplikacji jest niezwykle proste. Wystarczy, ze jesteś posiadaczem smartfona i możesz śmiało ruszać na zakupy, w celu znalezienie żywności do sprawdzenia…
Mowa oczywiście o aplikacji e-food. Korzystanie z aplikacji jest niezwykle proste. Wystarczy, ze jesteś posiadaczem smartfona i możesz śmiało ruszać na zakupy, w celu znalezienie żywności do sprawdzenia. Cała filozofia polega na skanowaniu kodu kreskowego. Po zeskanowaniu kodu otrzymujemy informację zwrotną, co znajduje się w składzie zakupionego przez nas jedzenia, oraz objaśnienie znaczenia nieznanych składników. Aplikacja ostatecznie poleca lub odradza zakup konkretnego produktu. To tak, jakbyśmy szli na zakupy ze znajomym dietetykiem, który ma skaner w oczach. Głównym celem e-food, jest niesienie pomocy osobą, które chcą zyskać świadomość na temat tego, co kupują i jedzą.
Pojawiły się już pierwsze zastrzeżenia, co do wiarygodności podawanych przez aplikację informacji. Najgłośniejszy sprzeciw wygłosiła Polska Federacja Producentów Żywności. Głównym zarzutem jest brak staranności i wiarygodności u źródła informacji. W związku z czym, informacje przekazane użytkownikom za pośrednictwem aplikacji e-food, zamiast przyczynić się do poszerzenia zakresu wiedzy żywieniowej, mogą wprowadzać konsumentów w błąd, co może skutkować nieuzasadnionym poczuciem zagrożenia. PFPŻ dodaje również, że aplikacja, może w ten sposób podważać wiarygodność systemu bezpieczeństwa i urzędowej kontroli żywości w Polsce. Producenci żywności boją się o swoje dobre imię i manipulacji jaką aplikacja może wywierać na konsumentach. Nie na darmo powstało przysłowie „nie boi się ten, kto nie ma nic do ukrycia”.
Zdaniem Federacji aplikacja narusza przepisy zwalczania nieuczciwej konkurencji. Zażądała tym samym od twórców aplikacji Bogumiła Jankiewicza i Marcina Dybickiego wycofania jej z obrotu, aż do czasu usunięcia wszelkich niezgodnych z prawem i obecnym stanem wiedzy treści.
Twórcy aplikacji e-food odpowiadają na postawione im zarzuty. Uważają się za niezależne medium, które chce informować innych o tym, co dzieje się w przemyśle spożywczym. Cel, który im przyświeca jest niezwykle słuszny, dlatego, też zarzuty Federacji dotyczące naruszenia prawa o nieuczciwej konkurencji są abstrakcyjne.
Pytanie nasuwa się samo, komu wierzyć twórcom aplikacji, czy PFPŻ, która ewidentnie boi się nowego źródła informacji. Niezależnie od tego, czy wypróbujecie e-food ważne jest byście pamiętali o tym, że najważniejsza jest świadomość. Warto wiedzieć, co znajduje się w zakupionym przez nas pożywieniu. Zupę warto jest ugotować samemu, a nie kupować gotową w proszku, która pełna jest substancji chemicznych. Liczy się świadomość, i za chęć jej promowania, twórcom aplikacji należy się zdecydowana pochwała.
Copyright 2014 Dzielnica Stylu | All Rights Reserved |
Dodano 0 komentarzy
Zostaw komentarz
Chcesz wyrazić swoją opinię ?
Zostaw odpowiedź!