Naturalność się opłaca. Marka produkująca bieliznę rezygnując z Photoshopa notuje wzrost sprzedaży

Minęło już dwa lata odkąd marka Aerie, produkująca bieliznę i stroje kąpielowe przestała retuszować swoje kampanie reklamowe i zapraszać do współpracy nienaturalnie chude modelki. Zamiast nich w kampaniach  marki możemy zobaczyć dziewczyny o normalnych kształtach, często pełniejszych, których ciała również posiadają niedoskonałości. Dzięki wprowadzeniu tych zmian,  sprzedaż wzrosła o 20 proc. To oznacza, że naturalność jest w cenie!

 

Okazuje się, że rezygnacja z Photoshopa może się opłacić. Podobnie jak pokazywanie w kampaniach kobiet, które mają różne sylwetki, nie tylko znane  z wybiegów mody.  Strategia obrana przez markę Aerie naprawdę się opłaca i niesie ze sobą spore zyski.

 

Od początku kampanii The Real You is Sexy („prawdziwa Ty jest sexy”), marka kieruje się jedną ideą – każda kobieta jest piękna. Niezależnie od tego,  jaki nosi rozmiar, jaki ma kolor włosów i ile cm ma w talii – nikt nie powinien być dyskryminowany. Aerie zdecydowała się stanąć przeciwko zasadom panujący w świecie mody  i wyciągnąć rękę w stronę kobiet, które nie identyfikują się z sztucznie przerobionymi i przesadnie wychudzonymi modelkami.  Na zdjęciach promujących kolekcję zobaczymy fałdki, rozstępy, cellulit, bez konieczności tuszowania tego, co w pewien sposób, sprawia, że jesteśmy sobą. Nie wszystkie wyglądamy tak samo, a ciało idealne nie istnieje.Twarzą kampanii jest  Barbara Ferreira, która nosząc rozmiar 44 idealnie uosabia wartość  z którymi  dziś utożsamia się marka.

 

 

Odnosząc taki sukces w linii kobiecej,  Aerie zamierza w 2016 roku przenieść idee budującą  pewność siebie do kompanii promującej kolekcję dla mężczyzn.

O walce z Photoshopem możemy mówić dopiero od niedawana. Aerie nie jest jedyną marką, która powiedziała „stop” retuszowi. Debenhams również podążą tą ścieżką. Być może więcej marek zdecyduje się na taki rok w niedalekiej przyszłości.